Język niemiecki uchodzi za dość prosty w wymowie. Wyciągając ważną lekcję z wielu lat nauki języka angielskiego, wiemy, że mogło być gorzej. Zasadniczo zapisujemy po niemiecku to co słyszymy dokładnie tak jak jest wypowiadane, z drobnymi wyjątkami, które stanowią połączenia samogłosek ei, eu, czy ie. Zatem nawet zupełnie początkujący student bez problemu przeczyta całkiem poprawnie pierwszą czytankę. Zapewne ignorując małe kropki pojawiające się nad literami a, o lub u. No bo co może być niezwykłego i znaczącego w dwóch kropkach?

Wielokrotnie spotkałam się z opinią moich studentów, że wymowa umlautów jest trudna, dziwna i niepotrzebna. Gdy poprawiam ich konstrukcję zdania czy źle odmieniony czasownik, wszyscy pospiesznie notują i powtarzają poprawną wersję. Ale gdy koryguję ich wymowę, najczęściej spotykam się z kiwaniem głową ze zrozumieniem i uśmiechem na ustach. Bo przecież i tak mnie zrozumieją, jak nie słowo, to z kontekstu. Nie ma problemu. Ale czy na pewno?

W przypadku wielu wypowiedzi dokładnie tak będzie, każdy i tak zrozumie, że mówiąc Muller Milch masz na myśli mleko znanej w Niemczech marki Müller. Niestety, istnieje jednak  wiele słów w języku niemieckim, które nie są już tak jednoznaczne. Bo to czy w zdaniu użyjesz würde czy wurde, wären lub waren, czy też wszystkim znany klasyk: fordern czy fördern może mieć ogromne znaczenie dla całej wypowiedzi. Tym bardziej jeśli opanowałeś już język na bardzo dobrym poziomie, poświęciłeś wiele godzin pracy i czasu wolnego a i tak zdarza Ci się, że w piekarni czy w sklepie Pani ekspedientka po raz trzeci dopytuje „Wie bitte?”. Myślisz sobie, nie umiem mówić, trudno, przejdę na angielski.

Czy można szybko i bezboleśnie nauczyć się fonetyki i umlautów?

I tak i nie. Są osoby, którym taka nauka przychodzi łatwo i przyjemnie i są takie, które będą musiały pochylić się nad tym nieco dłużej.

Czy każdy jest się w stanie tego nauczyć?

Tak! Po stokroć tak, ale bez determinacji, motywacji i wielu ćwiczeń – zwłaszcza gdy najpierw trzeba oduczyć się błędnej wymowy, nie da się tego osiągnąć. I nawiązując do poprzedniego wpisu, przy ćwiczeniach fonetyki zdecydowanie trzeba opuścić swoją strefę komfortu. Czasem trzeba powydawać z siebie dziwne dźwięki i poeksperymentować z aparatem mowy – nie każdemu to się podoba.

Ale czy warto? Warto. A nawet bardzo. Język niemiecki jest pięknym i wbrew wielu opiniom, miękkim dla ucha językiem, ale trzeba nauczyć się go wymawiać.

A co zrobić gdy mam ochotę się poddać?

Nie zniechęcaj się! Nawet jeśli nie nauczysz się mówić jak rodowity Niemiec czy Austriak to poprawiając swoją wymowę nabierzesz pewności siebie, bo Twoje wypowiedzi staną się zrozumiałe i nikt nie będzie wprawiać Cię w zakłopotanie, sugerując po raz kolejny, że Cię nie rozumie.

Co jest ważne w nauce niemieckiej fonetyki?

Najważniejsze jest aby uczyć się jej od samego początku. O wiele łatwiej jest się czegoś uczyć niż oduczać. Nie ignoruj wymowy, akcentu, który zwłaszcza w długich słowach sprawia problemy. Słuchaj wiadomości, podcastów, radia, oglądaj filmy po niemiecku i powtarzaj za dziennikarzami. Nagraj się, odsłuchaj nagranie i porównaj czy mówisz tak samo, czy zupełnie inaczej. Puść nagranie swojemu lektorowi, niech oceni zrozumiałość Twojej wypowiedzi. Bądź proaktywny i pamiętaj, nauka fonetyki, a w tym umlautów jest tak samo ważna jak nauka słówek, gramatyki czy słuchania, jest po prostu integralną częścią języka.